Kino

Kiedy w mieście otworzono nowe, trójwymiarowe kino, Kazimierz, jako wielki miłośnik filmu, nie mógł się powstrzymać, by nie pójść na seans. Toteż, gdy tylko udało mu się wziąć w pracy dzień urlopu, udał się do tego centrum rozrywki.

Chwilę po tym, jak zasiadł wygodnie w fotelu i zaczął opychać się popcornem, rozpoczął się seans. Kazimierz nałożył okulary 3D zakupione wraz z biletem i natychmiast odniósł wrażenie, że niemal czuje na własnej skórze noże Frediego Krugera z „Koszmaru przy ulicy Wiązów”. Prawie doznawał ruchu powietrza, gdy ten potwór szalał po ekranie.

– Niesamowite wrażenie, cóż za realizm. Dobrze, że to tylko film. – Pomyślał po seansie, pomagając wynosić z sali poćwiartowane zwłoki.

Wrocław, 2007-07-09

Comments

comments